Alex2310 prowadzi tutaj blog rowerowy

Środowo

  • DST 35.80km
  • Czas 01:15
  • VAVG 28.64km/h
  • VMAX 39.20km/h
  • Temperatura 27.0°C
  • HRmax 192( 93%)
  • HRavg 156( 75%)
  • Kalorie 1153kcal
  • Podjazdy 45m
  • Sprzęt TREK 1.2 Double
  • Aktywność Jazda na rowerze
Środa, 12 czerwca 2013 | dodano: 12.06.2013

Ciężki dzień! Do szkoły na 8.00, pierwszy wf. Co się okazuje? Biegamy na zaliczenie 1 km. W głowie kłębek myśli jak pójdzie po wczorajszych 400 m i harcach na rowerze, do tego doszło drobne niewyspanie. Kółko truchtu na rozgrzewkę, nie było tak źle jak myślałem że będzie, mimo to odczuwałem drobne zmęczenie. 7 minutowa rozgrzewka i przechodzimy na start, ustawiam się w pierwszej lini, wf-ista daje jakieś wskazówki, których nie słucham. Start od początku ostro, ktoś utrzymał moje tempo i siedział na dupie jakieś 500 metrów. 300 metrów przebiegam w 1 minutę 1 sekundę, słyszę od wf-isty tempo na 6 po czym zaczynam się śmiać (biegaczem nie jestem więc wiedziałem że nie utrzymam takiego tempa). Przy 500 metrach czuje już że biegnę sam, jakoś idzie ale wysiłek na beztlenie daje znać. Ostatnie 200 metrów zaczynam przyspieszać i wlatuję na metę z czasem 3 minut 26 sekund. Mogło być lepiej, tego nie wiem. Może gdybym więcej biegał, potoczyło by się inaczej, lecz nie ma co gdybać. Wydaje mi się że czas jest dobry zwracając uwagę na to że:
-nie jestem biegaczem
-jak reszta biegłem w halówkach, czyli butach które do biegania przystosowane nie są
-trasa była wymagająca tzn. nawierzchnia żwirkowo-piaskowa do tego 2 nawroty 180 stopni.

Po biegu wiadomo zmęczenie dało o sobie znać, lecz po około 2 godzinach przestawało dokuczać. Kiedy odpuściło stwierdziłem, że można by jeszcze pójść na rower. I tak się stało wróciłem do domu o 14.35, rozsiadłem się przed tabletem ze szklanką picia i przeleciałem wzrokiem Fb i forumszosowe.org ;-) Obiad zjadłem około 15.30, znowu sprawdzenie Fb i forum i zasiadłem do prac domowych na czwartek. Poszło sprawnie, koło 17.30 skończyłem, ubranie się, zalanie bidonu i wio! Cel 35 km, który jak widać zrealizowałem. Do nawrotu szło sprawnie po wiatr cisnąłem z prędkością około 32 km/h, nawrót na rondzie w Szczecinku i zdziwienie zagościło na mej twarzy. Znowu pod wiatr, trzymam prędkość około 30 km/h. Po wyjeździe z Gwdy, pustynia w buzi i bidonie stwierdziłem że metod Beara Grylsa stosować nie będę i jakoś dojadę, zostało 6 km. Te przejechałem z prędkościami około 27-29 km/h i jestem w domu. Dzisiaj wszyscy na drodze wyprzedzali ładnie (tzn. dużym łukiem), no może oprócz buców z mazowsza. Ci to prawie lusterkami zahaczali, ciule jedne.


Po przyjeździe naszła mnie ochota na miseczkę lodów tak na regenerację ;-)

Spalony tłuszcz: 144 gramy.

Pozdro !


Kategoria 0km-50km


komentarze
Alex2310
| 19:57 wtorek, 18 czerwca 2013 | linkuj Technologia którą udostępniło mi NASA ;-)

A tak na poważnie to pulsak z LIDLa ma taką funkcję. Ile w tym prawdy nie wiem, ale mnie motywuje to cholernie :-)
kris91
| 20:07 środa, 12 czerwca 2013 | linkuj Skąd wiesz ile spalasz tłuszczu ? :)
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa zekon
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]