Ustawka w Szczecinku
-
DST
71.10km
-
Czas
02:38
-
VAVG
27.00km/h
-
VMAX
55.50km/h
-
Temperatura
28.0°C
-
HRmax
206(100%)
-
HRavg
152( 73%)
-
Kalorie 2227kcal
-
Podjazdy
302m
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
Wybrałem się w końcu na ustawkę do Szczecinka. Pobudka o 7.30 przy czym kiedy zadzwonił budzik nie wiedziałem co się dzieje. O 7.35 byłem już na nogach, zjadłem śniadanie i wtedy powstał ten dylemat jak się ubrać? Za oknem pochmurno, zanosi się na deszcz, 13 stopni na termometrze. Stwierdziłem, że ubiorę długie spodnie na to krótkie ponieważ materiał Lidlowski trochę się wyciągnął, termo na górę i koszulkę z długim rękawkiem, a do kieszonki zapakowałem jeszcze wiatrówkę. Wyjechałem jakoś 8.40. Jadę, jadę i robi się coraz bardziej gorąco. Koło Gwdy nie wytrzymuję i wskakuję w krzaki aby się przebrać. Najlepsza decyzja tego dnia. Ściągnąłem długie spodnie i nastała ulga. Zawinąłem w kuleczkę i wrzuciłem obok wiatrówki. Z boku wyglądałem jakbym miał garba na dupce. Podróż do Szczecinka minęła spokojnie, przed Marcelinem spotkałem jednego kolarza na crossie (pozdrawiam!), po machane i poleciałem dalej. Pod sklepem melduję się o 9.35. Do przyjazdu pierwszych żywych dusz czekam do 9.45, podjeżdża dwóch gości z Bornego: Łukasz i kolega rok młodszy ode mnie. Zapoznawcza rozmowa i przyjeżdżają kolejni: Przemek, 70 letni wycinak i Super Mario (nazwa powstała z braku kasku i żelu na głowie). Po chwili ze sklepu wychodzą właściciel z synem. Na końcu dojeżdża spóźniony kolega Przemka. Chwila rozmowy, szybki serwis roweru Łukasza i panowie wybierają trasę. Ruszamy na początku wolno koło 30 km/h jadę w parze z Łukaszem trochę rozmawiamy, następnie rozmawiam z młodzikiem z Bornego. Mineliśmy jakąś pipidówkę i pod górkę skoczył Łukasz, za nim ja rozkręcając blat,Przemek, jego kolega, młodzik i syn właściciela sklepu. Gdy się lekko wy płaszczyło próbuję ataku jednak szybko mnie łapią. Po chwili atak Przemka z jego kolegą. Zostaliśmy w trójkę. Na zjazdach trochę odpocząłem i dokręcamy do Przemka i kolegi. Jesteśmy już w 6 doszliśmy Łukasza który musiał się na chwilę zatrzymać. Po chwili atakuje Przemek próbuję gonić, łapie i znowu atak z mojej strony, jednak ja i Przemek zostaliśmy zespawani. Chwila zwolnienia, patrzę na licznik a tu już 35 km, zaczynam się żegnać i zawracam do domu. Do domu dojechałem spokojnie w tempie 30 km/h. W Szczecinku postój na dolanie do bidonu, Cole i Snikersa. Energi nie zabrakło aż do domu.
Jestem mega szczęśliwy po dniu dzisiejszym, bo dyspozycja była chyba dobra nie wiem jak by to wyglądało przy większym dystansie. Warto dodać że to pierwsza jazda w tak dużej grupie, ogólnie pierwsza ustawka. Oczywiście jako młodzik dostałem zjebe za wykonywanie zbyt gwałtownych ruchów. Następnym razem będę bardziej uważał ;-)
Spalony tłuszcz: 274 gramy.
Pozdro!
Kategoria 50km-100km


