Trening z PROsem
-
DST
92.90km
-
Czas
03:21
-
VAVG
27.73km/h
-
VMAX
49.80km/h
-
Temperatura
19.0°C
-
HRmax
205( 99%)
-
HRavg
165( 80%)
-
Kalorie 3402kcal
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
Niedziela dniem ustawek!
Wstałem rano a za oknem zimno i pochmurno. Masakra! Ubrałem się znowu na grubo, czas najwyższy kupić nogawki. We Wgdzie standardowe już rozbieranie i tak dokręciłem w krótkich spodenkach. Po drodze zaczęło się robić cieplej i zza chmur wyjrzało słońce. W Szczecinku pod sklepem byłem o 9.47, znowu pierwszy. Po chwili dojeżdża Szymon z kolegą. Chwila rozmów, dojeżdża Przemek z Grześkiem, Johny, ze sklepu wychodzi Piotrek z ojcem. Narada dotycząca trasy i lecimy. Po drodze mamy zgarnąć Łukasza i tajemniczym Jarkiem. Kręcimy spokojnie około 24 km/h. W końcu widzimy Łukasza i jego tajemniczego kolegę - Jarka Kowalczyka z BDC. Jak go zobaczyłem to mi szczena opadła. Okazało się że Jarek pochodzi z Bornego i akurat wpadł na weekend pokręcić. Tempo podkręcone już do około 27 km/h. I tak lecimy. Skręcamy na jakieś wiejskie drużki bardzo wąskie, pagórkowate. Tu na którejś górce do głosu dochodzi Jarek, Szymon i Łukasz, którzy pod górkę postanowili się sprawdzić. Trzymam się długo, ale w końcu strzelam i muszę sam gonić. Gonię cały czas i udaje się dokręcam do grupy. Przejeżdżamy jeszcze trochę i stajemy na chwilę na stacji. Ruszam ostatni razem z Jarkiem chwila rozmowy, poznanie się i szybki fitting mojego roweru (okazało się że mam za nisko siodełko i muszę pokombinować z dłuższym mostkiem, bo pozycja według PRO za dobra nie jest). Podczas rozmowy nie omieszkałem spytać o filmik szymonsrajka, bo wkońcu na filmie byli jego koledzy. Tempo koło 28 km/h. Jedziemy dalej razem w parze i rozmawiamy na temat początków kolarstwa. Tak spokojna jazda zamuliła ludzi, więc postanowiłem wszystkich sprawdzić. Przejechałem do drugiej pary parę sekund i zaatakowałem. Uzyskałem parę metrów jednak szybko doskoczył Szymon i Przemek. Stwierdziliśmy z Szymonem, że nie ma co atakować pod taki wmordewind i poczekaliśmy na grupetto. Tempo wzrosło, ale po chwili przerwa na siku i łyk wody. Teraz z wiatrem już na Szczecinek. Jedziemy coraz szybciej, tempo wzrasta po chwili już ciśniemy prawie 50 po płaskim. Odpuszczam myśląc że złapie jakieś grupetto, a idź pan wszyscy jak jeden mąż lecą za Jarkiem i Łukaszem, którzy przeciągnęli. Znowu gonie teren pagórkowaty a na liczniku poniżej 35 km/h nie schodzę. Pogoń trwała jakieś 4-5 km. Doganiam w Trzesiece. Okazuje się że niektórzy polecieli na kolejne kółko a nie którzy do domu. Tempo spada do 25 km/h. Teraz chwila rozmowy z Piotrkiem i zajazd do sklepu na Cole, Marsa (którego połowa wypadła mi podczas jazdy, ach te polskie asfalty) i wodę do bidonu. Dojeżdżamy do sklepu, żegnamy się i kręcę na Czarne. Zostało 19.5 km do domu. Przy wyjeździe mijam dwie koleżanki szukające samochodu do Czarnego, propozycja ramy została odrzucona ;-) Tak jak rano tak i teraz cały czas pod wiatr + boczny. Jakoś jadę, około 27 km/h. Jak dojechałem byłem mega szczęśliwy, głównie z pokonanego dystansu, to mój rekord. Zadowolony z dnia, trasy i poznanych osobistości ;-)
Spalony tłuszcz: 434 gramy.
Pozdro !
Kategoria 50km-100km


