0km-50km
| Dystans całkowity: | 1791.62 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
| Czas w ruchu: | 64:51 |
| Średnia prędkość: | 27.63 km/h |
| Maksymalna prędkość: | 64.70 km/h |
| Suma podjazdów: | 7685 m |
| Maks. tętno maksymalne: | 208 (100 %) |
| Maks. tętno średnie: | 177 (85 %) |
| Suma kalorii: | 52897 kcal |
| Liczba aktywności: | 65 |
| Średnio na aktywność: | 27.56 km i 0h 59m |
| Więcej statystyk | |
Jakaś tam jazda
-
DST
46.50km
-
Czas
01:44
-
VAVG
26.83km/h
-
VMAX
47.10km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
HRmax
205( 99%)
-
HRavg
159( 77%)
-
Kalorie 1614kcal
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
Spalony tłuszcz: 208 g.
Kategoria 0km-50km
Rozjazd po niedzieli
-
DST
39.00km
-
Czas
01:31
-
VAVG
25.71km/h
-
VMAX
48.30km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
HRmax
196( 95%)
-
HRavg
135( 65%)
-
Kalorie 1371kcal
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
Rozjazd po niedzieli, wykonany w 100 %. Tempo niewysokie, wszystko w tlenie z wysoką kadencją.
Trasa to dom-sklep rowerowy-dom. W sklepie wycentrowane tylne koło i nagięty hak tylnej przerzutki, który od czasu wypadku był lekko odchylony na zewnątrz.
Powrót do domu spokojnie mimo że z wiatrem. Na trasie tylko 2 zaciągi pod 50 km/h pierwszy w Gwdzie, drugi na tablicę w Czarnym.
Jakoś nie mam weny na pisanie. Ode mnie tyle.
Spalony tłuszcz: 158 gramów.
Kategoria 0km-50km
Szybka 30
-
DST
30.70km
-
Czas
01:04
-
VAVG
28.78km/h
-
VMAX
54.70km/h
-
Temperatura
24.0°C
-
HRmax
193( 93%)
-
HRavg
157( 76%)
-
Kalorie 1203kcal
-
Podjazdy
46m
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
Szybka 30 po zakończeniu roku szkolnego. Rekordowo szybko dojechałem do Gwdy: 13min 34sekundy. Tyle ;-)
Spalony tłuszcz: 145.6 gramów.
Pozdro !
Kategoria 0km-50km
Siła na stacjonarnym
-
DST
30.00km
-
Czas
01:00
-
VAVG
30.00km/h
-
VMAX
33.10km/h
-
Temperatura
21.0°C
-
HRmax
192( 93%)
-
HRavg
146( 70%)
-
Kalorie 660kcal
-
Sprzęt Stacjonarny Romet
-
Aktywność Jazda na rowerze
Z racji ulewnego, nieprzestającego padać deszczu odkurzyłem Rometa i pociśnąłem godzinkę siły.
Spalony tłuszcz: 144 gramów
Pozdro !
Kategoria 0km-50km
Rozgrzewka przed jutrem
-
DST
30.70km
-
Czas
01:09
-
VAVG
26.70km/h
-
VMAX
52.50km/h
-
Temperatura
35.0°C
-
HRmax
188( 91%)
-
HRavg
155( 75%)
-
Kalorie 1102kcal
-
Podjazdy
46m
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótka rozgrzewka przed dniem jutrzejszym. Tempo spokojne, kadencja wysoka. Upał niesamowity, gdy wyjeżdżałem z domu termometr na słońcu pokazywał 43 stopnie ! W miejscowości Gwda postój na zimną Cisowiankę i "Milkiłeja".
Szkoła teraz to już same nudy i siedzenie na tyłku od 8.00 do 13 - 14. Lepiej ten czas spędziłbym jeżdżąc, lecz uczęszczać na lekcje trzeba ponieważ wagary wpisywane są od razu. Ehhh, takie życie.
Zrobiłem dzisiaj trochę fotek, lecz telefon zgłupiał i nie mogę wrzucić ich na komputer.
Spalony tłuszcz: 140 gramów.
Pozdro!
Kategoria 0km-50km
Wstęp
-
DST
35.80km
-
Czas
01:18
-
VAVG
27.54km/h
-
VMAX
48.60km/h
-
Temperatura
31.0°C
-
HRmax
201( 97%)
-
HRavg
153( 74%)
-
Kalorie 1245kcal
-
Podjazdy
46m
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
Dzisiaj zaliczyłem wstęp do mojej misji na ten tydzień ;-) W równym tempie pokonałem trasę Czarne-Szczecinek-Czarne. Zrobiłem sobie ponad 900 m szybkości za skuterkiem, złapałbym się też za TIRa ale byłem pewnie że będzie skręcał a ten pognał prosto. W miejscowości Gwda postój na uzupełnienie bidonu i "Milkiweja" i ruszyłem dalej. Do Czarnego już z wiatrem więc prędkości nieschodzące poniżej 30 km/h. Jutro planuje jazdę około 25 km takby tygodniowa misja powiodła się. ;-)
Spalony tłuszcz: 157 gramów.
Pozdro!
Kategoria 0km-50km
Środowo
-
DST
35.80km
-
Czas
01:15
-
VAVG
28.64km/h
-
VMAX
39.20km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
HRmax
192( 93%)
-
HRavg
156( 75%)
-
Kalorie 1153kcal
-
Podjazdy
45m
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
Ciężki dzień! Do szkoły na 8.00, pierwszy wf. Co się okazuje? Biegamy na zaliczenie 1 km. W głowie kłębek myśli jak pójdzie po wczorajszych 400 m i harcach na rowerze, do tego doszło drobne niewyspanie. Kółko truchtu na rozgrzewkę, nie było tak źle jak myślałem że będzie, mimo to odczuwałem drobne zmęczenie. 7 minutowa rozgrzewka i przechodzimy na start, ustawiam się w pierwszej lini, wf-ista daje jakieś wskazówki, których nie słucham. Start od początku ostro, ktoś utrzymał moje tempo i siedział na dupie jakieś 500 metrów. 300 metrów przebiegam w 1 minutę 1 sekundę, słyszę od wf-isty tempo na 6 po czym zaczynam się śmiać (biegaczem nie jestem więc wiedziałem że nie utrzymam takiego tempa). Przy 500 metrach czuje już że biegnę sam, jakoś idzie ale wysiłek na beztlenie daje znać. Ostatnie 200 metrów zaczynam przyspieszać i wlatuję na metę z czasem 3 minut 26 sekund. Mogło być lepiej, tego nie wiem. Może gdybym więcej biegał, potoczyło by się inaczej, lecz nie ma co gdybać. Wydaje mi się że czas jest dobry zwracając uwagę na to że:
-nie jestem biegaczem
-jak reszta biegłem w halówkach, czyli butach które do biegania przystosowane nie są
-trasa była wymagająca tzn. nawierzchnia żwirkowo-piaskowa do tego 2 nawroty 180 stopni.
Po biegu wiadomo zmęczenie dało o sobie znać, lecz po około 2 godzinach przestawało dokuczać. Kiedy odpuściło stwierdziłem, że można by jeszcze pójść na rower. I tak się stało wróciłem do domu o 14.35, rozsiadłem się przed tabletem ze szklanką picia i przeleciałem wzrokiem Fb i forumszosowe.org ;-) Obiad zjadłem około 15.30, znowu sprawdzenie Fb i forum i zasiadłem do prac domowych na czwartek. Poszło sprawnie, koło 17.30 skończyłem, ubranie się, zalanie bidonu i wio! Cel 35 km, który jak widać zrealizowałem. Do nawrotu szło sprawnie po wiatr cisnąłem z prędkością około 32 km/h, nawrót na rondzie w Szczecinku i zdziwienie zagościło na mej twarzy. Znowu pod wiatr, trzymam prędkość około 30 km/h. Po wyjeździe z Gwdy, pustynia w buzi i bidonie stwierdziłem że metod Beara Grylsa stosować nie będę i jakoś dojadę, zostało 6 km. Te przejechałem z prędkościami około 27-29 km/h i jestem w domu. Dzisiaj wszyscy na drodze wyprzedzali ładnie (tzn. dużym łukiem), no może oprócz buców z mazowsza. Ci to prawie lusterkami zahaczali, ciule jedne.
Po przyjeździe naszła mnie ochota na miseczkę lodów tak na regenerację ;-)
Spalony tłuszcz: 144 gramy.
Pozdro !
Kategoria 0km-50km
Krótki wypadzik
-
DST
24.50km
-
Czas
00:54
-
VAVG
27.22km/h
-
VMAX
45.20km/h
-
Temperatura
26.0°C
-
HRmax
190( 92%)
-
HRavg
152( 73%)
-
Kalorie 747kcal
-
Podjazdy
40m
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
Krótki wypadzik w celu rozkręcenia nóg po biegu na 400 metrów. Uzyskałem drugi czas w klasie mianowicie 1 minuta 9 sekund. Muszę jeszcze trochę popracować nad wytrzymałością beztlenową, ponieważ ostatnie 50 metrów ledwo biegłem.
Co do jazdy: kadencja wysoka, na górkach dociągałem co bardzo mnie zdziwiło ponieważ nogi były bardzo zakwaszone po biegu a ja praktycznie bez wysiłku dokręcałem na moich "góreckach".
Pozdrower !
Spalony tłuszcz: 94.72 grama.
Kategoria 0km-50km
Niedzielny wyjazd na triathlon
-
DST
41.20km
-
Czas
01:27
-
VAVG
28.41km/h
-
VMAX
39.60km/h
-
Temperatura
27.0°C
-
HRmax
197( 95%)
-
HRavg
158( 76%)
-
Kalorie 1707kcal
-
Podjazdy
45m
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
W niedzielę wybrałem się do Szczecinka pooglądać zawody triathlonowe z cyklu Garmin Iron Triathol. Pojechałem, pooglądałem, pokibicowałem i wróciłem w upale do domu. W trakcie jazdy ładnie przypiekłem sobie nogi, szału nie ma ale po jednym razie brązowy nie będę. ;-) Impreza zoorganizowana bardzo fajnie, trasa rowerowa jak i biegowa całkowicie zamknięta, do pomocy zebrało się wiele wolontariuszy. Okiem kibica: bardzo fajna impreza. Porobiłem też pare fotek, lecz moim super aparatem z Samsunga Wave cudów bym się nie spodziewał. Jeśli ktoś ze startujących to czyta (chcociaż szczerze wątpie) to może zgłosić się może po swoją fotkę.
Spalony tłuszcz: 215 gramów.
Kategoria 0km-50km
Jazda dla rozjadu biegu.
-
DST
24.50km
-
Czas
00:55
-
VAVG
26.73km/h
-
VMAX
36.00km/h
-
Temperatura
23.0°C
-
HRmax
183( 88%)
-
HRavg
143( 69%)
-
Kalorie 827kcal
-
Podjazdy
24m
-
Sprzęt TREK 1.2 Double
-
Aktywność Jazda na rowerze
Na wf sprawdzian wytrzymałości, 15 kółek po 400 metrów co daje 6 km. Po przyjściu do domu stwierdziłem że bolą mnie nogi i trzeba by to jakoś rozkręcić. I była to moja najlepsza decyzja tego dnia. W tlenie z wysoką kadencją przejechałem 24.5 km i po przyjeździe nic nie bolało. Przy myciu masaż biczem wodnym i rano miałem nogi jak nowo narodzony.
Spalony tłuszcz: 106 gramów.
Kategoria 0km-50km


